niedziela, 7 sierpnia 2016

Denko z wakacyjnych porządków!

Hej Wszystkim, 

W końcu znalazłam w wakacje czas aby zająć się gruntownym sprzątaniem pokoju. I tak napotkałam się na torbę z pustymi opakowaniami po kosmetykach, głownie po pielęgnacji. A co ona robiła? Od dawna marzyłam aby prowadzić bloga, dlatego zawsze zbierałam puste opakowania, ale nie miałam odwagi zacząć blogować. Teraz w końcu się doczekały swojego debiutu na blogu :)
A ja zrobię więcej miejsca w swojej szafie.


Zielony kolor- Kupię ponownie
Niebieski kolor- Być może kupie ponownie
Czerwony kolor- Nie kupię ponownie 

Największą część mojej torby zajęły żele pod prysznic. Jak widzicie było ich sporo. 

Nivea harmony time kremowy żel pod prysznic- Żel pod prysznic o zapachu mleczka migdałowego oraz białej róży były jednym z moich ulubionych żeli zużyłam bardzo dużo opakowań ( nie tylko dwa jak na zdjęciu). Żel bardzo dobrze mył, pienił się i nie wysuszał skóry. Miał bardzo delikatny zapach.

Original Source- Żel o zapachu wanilii i truskawki podbił moje serce pachną jak cukierki. Uwielbiam te żele i robią co potrzeba. 

Palmolive- Żel o zapachu czarnej orchidei nie przypadł mi do gustu i nigdy więcej go nie kupie. Uważam, że korzystanie z żeli powinno być naszą przyjemnością a zapach tego żelu kompletnie nie był w moim guście. Jeśli chodzi o działanie robił co trzeba.  

Isana Vitamin- Tani żel o bardzo fajnym zapachu niestety miałam wrażenie, że przesuszył moją skórę. Ale na pewno zrobię jeszcze kolejne podejście do tego żelu.

Tutti Frutti- Olejek do kąpieli o cudownym zapachu jeżyny i maliny ( pachnie jak lizaki) był całkiem okej ale miałam wrażenie że przesuszył moją skórę. Jego konsystencja również mi nie odpowiadała. Raczej do niego nie wrócę. 

Avon Senses My Moment Relaxing- Nigdy nie przepadałam za żelami z Avonu. Zużyłam go bo nie chciałam wyrzucić. ( Jestem typem chomika) Zapach nie powalał. Wydajny nie był a najbardziej nie na widzę w żelach z Avonu ich konsystencji.

Le Petit Marseilials- uff przebrnęłam przez tą nazwę... a teraz przejdźmy do samego produktu. Posiadałam ten żel o zapachu białej brzoskwini i nektarynki. Zapach bardzo fajny na lato ale jego lejąca konsystencja bardzo utrudniała mi korzystanie z tego produktu i również przez to marnowało się go bardzo dużo. 

 To teraz perełki jeśli chodzi o pielęgnacje ciała. Muszę powiedzieć, że są tu sami moi ulubieńcy.

Perfecta SPA- Cukrowy peeling do ciała o boskim zapachu czekolady i olejku kokosowego, który miał ujędrniać. Luuuudzie jeśli wiecie gdzie go można dostać to mi powiedzcie jak mogli go wycofać to jeden z najlepszych peelingów jakie miałam. A zapach... można się cudownie zrelaksować. Bardzo dobrze zdzierał naskórek i pozostawiał skórę gładką i mięciutką. Nie przesuszał. 

Avon Senses Lagoon- Bardzo fajnych peeling o zapachu, który sprawiał że mogliśmy się poczuć jak nad morzem. Robił to co miał robić i nie był drogi :) 

Avon naturals- mgiełka o zapachu mango i granatu podbiła już nie jednej osobie serce. Mi również. Moja jedyna ulubiona mgiełka z Avonu. Nie utrzymuje się długo ale fajnie odświeża :) 

AA Intymna- Fajny płyn do higieny intymnej. Niesamowicie wydajny. Ma delikatny zapach i nie robi nic złego. Zużyłam kilka opakowań. 

 To teraz czas na pielęgnacje twarzy. Również same perełki. 

Garnier Czysta Skóra- Żel oczyszczająco- rewitalizujący o orzeźwiającym zapachu grejpfruta i granatu. Bardzo dobrze oczyszczał twarz i był bardzo wydajny. Czy działał przeciw niedoskonałością? Trudno powiedzieć, raczej nie. Ale nie liczyłam, że będzie to robił.

Nivea Łagodząca pianka oczyszczająca- Bardzo fajny produkt o delikatnym zapachu, zostawiała buzie oczyszczoną, gładką i mięciutką. Nie zostawiała uczucia napięcia. 

Garnier Czysta Skóra- Tonik ściągająco- oczyszczający z kwasem salicylowym i oczyszczającym cynkiem. Jeśli chodzi o jego działanie był niesamowity ale jego wielką wadą jest zapach, który jest bardzo intensywny i nie przyjemny. Przez jego zapach raczej do niego nie wrócę mimo, że działał cuda.

Garnier Czysta Skóra- Ultra-złuszczający peeling. Bardzo dobry zdzierak na pewno do niego wkrótce wrócę. Spełniał swoje zadanie i był wydajny. 

Avon Planet Spa- Głęboko oczyszczający peeling do twarzy z Minerałami z Morza Martwego. Bardzo fajny produkt. Peeling był enzymatyczny. Czułam, że skóra po nim jest oczyszczona i nie przesuszona. Bardzo lubiłam go stosować. Również jego wydajność była bardzo zadowalająca.

 Nigdy nie przypuszczałam, że na moim blogu pokaże takie rzeczy... A jednak

Loreal Casting Sunkiss- Żel rozjaśniający. Jest to po prostu rozjaśniacz w żelu. Ma on rozjaśnić w naturalny sposób nasze włosy( jest on do włosów naturalnych, nie farbowanych). Powiem tak na włosy farbowane nie działa ;)

Denivit- Pasta wybielająca. Nigdy nie myślałam, że pokaże Wam pastę do zębów. A jednak... Pasta jest naprawdę dobra i wybiela. Dodatkowo bardzo dobrze czyści nasze ząbki. 

A teraz przyszedł czas na kolorówkę ;) Kto się cieszy ?

Miss sporty So Clear-Bardzo tani podkład, którego miałam w kolorze 001 Light. Nie był za bardzo wydajny i przyznam Wam się, że tylko tyle pamiętam nie zapadł mi on w pamięci. 

Rimmel Match Perfection( stara wersja)- Podkład, który podbił moje serce i zużyłam milion opakowań. Podkład łanie wygląda na buzi i ma przyjemny zapach. Utrzymuje się i nie ściera z buzi.

Eveline- Tusz do rzęs Big Volume Lash dawał bardzo naturalny efekt. Rzęsy nie były przerysowane. Nie sklejał ich a pozostawiał czarne i ładnie wydłużone. Uwielbiałam go.

Dobrnęliśmy do końca. Mam nadzieję, że Wam się podobało i dajcie koniecznie znać co sądzicie o tych produktach i czy mieliście je w swojej kolekcji. A jeśli spodobał Wam się mój blog zostańcie na dłużej będę Wam bardzo wdzięczna. 
Do kolejnego <3 

21 komentarzy :

  1. Wow ile żeli pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale jesteś dużą fanką żeli pod prysznic! :D Jestem po raz pierwszy na blogu i zostaję na stałe. :D Jeśli mogę podpytać, czym cykasz zdjęcia? :)

    www.fotografiavenir.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie telefonem :) Ale zbieram na coś lepszego :D
      I bardzo się cieszę, że blog się podoba :D

      Usuń
  3. Tych żeli to naprawdę Ci się dużo nazbierało ;) Miałam ten z Le Petit Marseillais i zapach był cudowny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach jest faktyczne świetny :) Owocowy :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
  4. Miałam kilka opakowań pasty denivit i faktycznie super wybiela, teraz testuję z kolei pasty od Agafii bez fluoru i efekt taki sam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie słyszałam o tej paście muszę koniecznie wypróbować :)

      Usuń
  5. Denko na bogato! Tyle fajnych produktów! Czekam na kolejne i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niedługo będzie kolejne :D
      Również pozdrawiam :)

      Usuń
  6. wow, ale dobrze Ci poszło :) Obserwuję :) jestem pierwsza, na szczęście hihihih. Zapraszam również do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super denko :D

    Obserwuję i zapraszam do siebie: http://kosmetycznastronazycia.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zajrzę :)
      Cieszę się że się podobało :)

      Usuń
  8. Kiedyś często sięgałam po żele Isany. Mojej skóry nie przesuszały, a mają cudowne zapachy :) Moim ulubionym wariantem był oczywiście kokos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam wiele żeli z Isany ale kokosowego nigdy :)

      Usuń
  9. Widzę same ciekawe kosmetyki :-) również zaobserwowałam :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. hm, już tyle zastanawiam się nad kupnem tego podkładu z rimmela i nie mogę się zdecydować :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stara wersja była na prawdę dobra ;) Nowej jeszcze nie miałam :)

      Usuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka